Angelika: ja chyba najwięcej problemu miałam ze znalezieniem idealnej działki. Budować się chciałam pod miastem, ale pracuję w centrum, więc ważne było dla mnie to, aby mój dom znajdował się maksymalnie trzydzieści minut od mojej pracy samochodem czy busem. Zawsze biorę pod uwagę korki, inne drogi dojazdowe, wszystko mam przemyślane, dużo analizuję. W razie zepsucia auta muszę mieć jakąś alternatywę, więc bliskość do przystanku również była istotna. I na szczęście znalazłam miejsce, które odpowiada mi i wielkością i lokalizacją. Do pracy samochodem mam 20 minut, zaś komunikacją około 35 minut (wolniejsze tempo ze względu na częste przystanki).
Piotr: nie lubię się za bardzo ruszać po powrocie z pracy do domu. Nie przepadam też za zakupami w większych marketach pełnych ludzi, więc dość często robię zakupy w osiedlowym sklepie. Kupuję to, co mi aktualnie trzeba, a większe zapasy to wyprawa raz na trzy miesiące. Dlatego kupując dom priorytetem było dla mnie, aby kilka kroków dalej był sklep – to pierwsza sprawa. Po drugie – dom parterowy. Dlaczego? Bo łatwiej go ogrzać i nie trzeba chodzić po schodach. W domu rodzinnym mieliśmy trzy piętra i to był istny koszmar. Raz zwichnąłem sobie na stopniu kostkę, a raz upadłem na plecy – do tej pory mam problem z nawracającym bólem.
Franek: dla mnie liczyła się przede wszystkim oszczędność i komfort mieszkania w nowym domu. Kiedy trafiłem na tę stronę kominkiznorwegii.com/oferta/rekuperacja/ i dowiedziałem się co oznacza rekuperacja, od razu stwierdziłem, że to coś dla mnie i dla mojej rodziny. Żona ma alergię, sprzątamy dość często, aby nie uzbierało się na meblach za dużo kurzu, bo od tego strasznie kicha i się męczy. Dlatego zamontowanie rekuperatora było dla nas, a szczególnie dla żony, zbawieniem. Dzięki filtrom do wnętrza nie dostaje się kurz ani zanieczyszczenia, nawiewane do środka powietrze jest czyste. Dobra wentylacja to podstawa, a odzyskiwanie ciepła to już dodatkowy, ale jakże ogromny plus. Zimą oszczędzamy na ogrzewaniu.